fot. Oktawia Janora

Futra, wełna, plastelina i inne bajery 

8 grudnia w Mediatece MeMo rozpoczął się Międzynarodowy Festiwal Filmowy StopTrik. Z samego rana do sali Cinemo zawitała grupa młodych widzów, by obejrzeć sześć pierwszych filmów z Konkursu Stop motion dla dzieci w grupie wiekowej 6-8 lat. Uczestnicy mogli poczuć się zaszczyceni, ponieważ jako pierwsi goście oglądali festiwalowe produkcje w Polsce! W świat animacji poklatkowej wprowadzała ich prelegentka – Hanna Domżalska, studentka filmoznawstwa na Uniwersytecie Łódzkim. Dziecięca widownia wcieliła się w rolę jury – przed rozpoczęciem pokazu wszyscy otrzymali karty do głosowania, by w skali od jednego do pięciu ocenić każdy film. Kolorowanie serduszek było dla nich fascynującą formą wyrażania swojej opinii.

Każdy z filmów okazał się czarujący, zarówno pod względem techniki, jak i opowiedzianej historii. Rozpoczęliśmy nie byle jak, od estońskiej animacji wycinankowej Rzepa. Młodych jurorów zaintrygowała także animacja o tytule Mama na baterię, wykonana przez twórców z Korei Południowej. Dzieci miały ogromną radość z wychwytywania tego, jakie materiały zostały użyte w produkcjach, a było ich sporo: kartony, plastelina, futra, filce, wełna, papier, folia, zabawki z drewna… Po obejrzeniu wszystkich animacji okazało się, że zdania zgromadzonej publiczności na ich temat są bardzo podzielone. Trudno było wskazać tytuł, który najmocniej przypadł im do gustu. Ale spokojnie, już w niedzielę dowiemy się, która z animacji według młodej widowni zasłużyła na wygraną.

Kornelia Mazowiecka

Animacją przez świat

Międzynarodowy Konkurs: Stop motion dla dzieci w wieku 9-11 lat był filmową podróżą po całym świecie. W trakcie seansu dziecięca widownia obejrzała filmy wyprodukowane między innymi na Węgrzech, w Argentynie, w Czechach, we Francji i w Kanadzie. Choć nietrudno wyobrazić sobie, by bariera językowa była poważną przeszkodą w tak transnarodowej wycieczce, język filmu animowanego okazał się znakomitą formą poznawania świata. Nawet gdy czasem napisy „były za szybko”, młoda widownia doskonale bawiła się, śledząc historię czeskiego chłopca marzącego o karierze wielkiego piłkarza. Szczególną radość sprawił szalony musical o lamach, które tańczą w pralni. Razem wzruszyliśmy się też przy opowieści o Zbieraczu dźwięku. Poczucie uniwersalnych wartości oraz identyfikowanie się z emocjami, które towarzyszą bohaterom w tak odległych nam krajobrazach i światach, okazały się niebywałą podróżą do świata animacji. O kulisach tego świata – technikach animacji klasycznych opowiadała Hanna Domżalska, która przy każdym filmie tłumaczyła jak działa filmowa magia. Dzieci z pasją (choć przy udziale swoich błyskotliwych i uroczych komentarzy) wysłuchały krótkich prelekcji o technikach animacji klasycznej.

Filip Grzędowski

fot. Oktawia Janora

Gdzieś między Kaplicą Sykstyńską, a Eminemem…

Na koniec pokazów konkursowych dla dzieci sala Cinema Mediateki MeMo na nieco ponad godzinę zamieniła się w galerię sztuki – zarówno tej wysokiej, jak i popularnej. W trakcie Międzynarodowego Konkursu Stop motion w grupie wiekowej 12-14 lat zgromadzona młoda publiczność obejrzała blok filmów, które były odbiciem wielu stanów wrażliwości. Opowieść o stworzeniu fresku z odpadów, osadzona w mitologii gaelickiej historia pewnej dziewczynki, wzruszający portret relacji ojca z synem oraz energiczna, inspirowana Eminemem i Snoop Doggiem historia aspirującej raperki – tegoroczny blok filmów konkursowych był podróżą między różnymi stanami kina. Tak zróżnicowane tematy, wrażliwości oraz różne sposoby twórczego przetworzenia rzeczywistości łączy technika animacji klasycznej. Młoda widownia doceniła formę animacji oraz wizualny rozmach, który był elementem łączącym tak różne obszary tematyczne i stylistyczne. 

Filip Grzędowski

 

Dziękujemy Mediatece MeMo i Bibliotece Miejskiej w Łodzi za gościnę!