Z zewnątrz chłopak jest całkowitym przeciwieństwem Phila. Ma delikatne rysy twarzy i „patykowatą” budowę ciała, fizycznie sprawia więc wrażenie słabego i delikatnego. Ale to w umyśle, a nie w ciele, tkwi jego prawdziwa siła. Jest inteligentny i kreatywny, uzdolniony artystycznie, a oprócz tego ma rozległą wiedzę medyczną (chce w przyszłości zostać chirurgiem). Już wcześniej na własnej skórze przekonał się o okrucieństwie Phila, kiedy jako kelner pomagał w karczmie prowadzonej przez Rose przed małżeństwem z Georgem. Bohater Cumberbatcha publicznie go wtedy wykpił, a potem ostentacyjnie spalił papierowego kwiatka zrobionego przez Petera.
Gdy chłopak pojawia się w posiadłości Burbanków, od razu dostrzega przerażającą zmianę, która zaszła w jego matce i czuje, że nie może pozostać obojętny wobec jej cierpienia. Rose zawsze była dla syna kochająca i wyrozumiała, nie narzucała mu żadnych niedoścignionych wzorców męskości i pozwalała swobodnie realizować swoje pasje. Kiedy więc Peter widzi, że osoba, która ofiarowała mu tyle miłości i dobra cierpi, jest wściekły na Phila i zdeterminowany, by uwolnić Rose od jego destrukcyjnego wpływu - nieważne jakimi środkami.
Przypadek chce, że chłopak dowiaduje się o orientacji oprawcy swojej matki. Phil w pierwszej chwili reaguje na to agresją, wynikającą bez wątpienia z jego poczucia wstydu i zagrożenia. Później jednak postanawia zbliżyć się do Petera, „wkraść się w jego łaski” i zdobyć jego zaufanie, by ten nie zdradził nikomu jego tajemnicy. Na początku wydaje się, że robi to wyłącznie we własnym interesie, ale w miarę jak lepiej poznaje chłopaka, zaczyna czuć do niego szczerą sympatię. Prawdopodobnie dostrzega w Peterze siebie sprzed lat - delikatnego, zagubionego i nieprzystosowanego do życia w nieprzyjaznym męskim świecie.
Dlatego bierze nastolatka pod swoje skrzydła i próbuje „zrobić z niego mężczyznę”. Uczy go jazdy konnej, wyplatania skórzanych lin i innych kowbojskich umiejętności, tak jak i jego nauczył kiedyś Bronco Henry - tajemniczy mentor, o którym opowiada czasami w taki sposób, jakby łączyło ich coś więcej niż przyjaźń. Sugeruje to też wyraźnie kilka scen, podczas których w ciasnych kadrach zbliżeń na detale ranczer pieczołowicie poleruje otrzymane od niego siodło.